czwartek, 25 listopada 2010

Anielinki w świątecznym wydaniu i candy...candy...

Moje słone anielinki podbiły serca znajomych i bliskich. Nie za wiele mam czasu na lepienie, ale jest to tak przyjemne, że nocki dwie troszkę zarwałam, aby wykonać zamówione świąteczne aniołki.
Ten mikołajkowy chórek trafi jutro do rąk Moniki, pracowej koleżanki.



















































No i jeszcze niespodzianka.... z okazji, że zbliżają się Święta i ja u siebie chciałam ogłosić candy.
Mam nadzieję, że znajdzie się kilka osób i tym sposobem zawita na mój jeszcze ciągle nowicjacki blog.
Rameczka z wyhafowanym przeze mnie amorkiem... plus dla drugiej osoby świąteczna anielinka ( jak wyżej), która zostanie ulepiona jeszcze przed losowaniem.
Zapraszam serdecznie. Zasady na pewno każdemu znane.


czwartek, 18 listopada 2010

Anioły... aniołki

Kocham anioły jak większość z nas. Obrazy, figurki... różne rodzaje ich wizerunku goszczą w moim domu.
Ale nie dawno natchnęła mnie chęć wykonać je samemu. Na blogu Moniki są najpiękniejsze, a że Monika zamieszcza rówież kursiki wykonia postanowiłam i ja spróbować.
Praca była bardzo przyjemna i dość owocna. Małe zawisną na choince, dwa większe wykonałam w prezencie.





























































































poniedziałek, 1 listopada 2010

Radość w pomaganiu

Jakiś czas temu zamieściłam banerek na blogu mówiący o niesieniu pomocy innym. Mowa o Stefanku. Jego mama wystawiła na aukcji różne małe rękodzieła, aby zyski zasiliły budżet potrzebny na rehabilitację dla syna. Jest mi bardzo miło, że mogłam wziąść udział w tej licytacji i zakupić to piękne biscornu (do mojej małej kolekcji).


















Celowo piszę o tym dzsiaj... Taki dzień jak dziś przypomina nam o naszych bliskich, którzy odeszli. Ale niech będzie również dniem pamięci o tych, który potrzebują pomocy, aby zbyt szybko nas nie opuścili.
Do takich zbyt wcześnie odeszłych należy moja córeczka, dziś miała by tyle samo lat co Stefanek.
Pomagajmy...