Ostatnie sloneczne dni przypomnialy, ze lato jest tuz... oby! Na moim warsztacie od paru tygodni saszetki rózane. To dla tych, którzy nie lubia lawendy ( a jak sie okazuje sa tacy).
Musze przyznac, ze pachna przepiekne, wypalnione platkami róz Queen Elisabeth na pewno napelnia zapachem lata szafy i szuflady ich wlascicieli.
Dla tych, którzy kochaja Paryz...
i tych, którzy wola Londyn.
Jedna saszetka pawstala lawendowo-rózana, musze przyznac, ze ciekawe polaczenie.
Powstaly tez oczywiscie woreczki- tym razem biel z datkiem czarnej delikatnej bawelny. Sa bardzo mieciutkie i mile w dotyku.
Na bikini... lub bielizne...
Oraz... CANDY!!! Zapraszam za kilka dni na zapisy, beda rózane saszetki- "Paryz-Londyn"
Musze przyznac, ze pachna przepiekne, wypalnione platkami róz Queen Elisabeth na pewno napelnia zapachem lata szafy i szuflady ich wlascicieli.
Dla tych, którzy kochaja Paryz...
i tych, którzy wola Londyn.
Zamówienie specjalne :)
Haftowane- wrozy sa moim wlasnym projektem.
Powstaly tez oczywiscie woreczki- tym razem biel z datkiem czarnej delikatnej bawelny. Sa bardzo mieciutkie i mile w dotyku.
Na bikini... lub bielizne...
Na koniec zapraszam na pyyyyyyszne lody malinowe- domowej roboty :))
Ishin