Dzisiejszy post bedzie nieco inny, odbiegający zupełnie od robótkowego świata, a właściwe odbiegający zupełnie od tego świata.
Dziś są 18-ste Urodziny Dominiki, mojej córki. Tylko, że to nie ja dla Niej upiekę urodzinowy tort, nie ja uszyje dla Niej urodzinową suknię, nie ja uczeszę Jej włosy, nie ja zaśpiewam Jej Happy Birthday...
To wszystko zrobią za mnie Anioły, bo Urodziny Dominiki odbędą się w samym Niebie. Dlatego już od rana w Niebie gwarno, słychać śmiech i radość Anielskich Duszczyczek, wszystkie chcą wyglądać pięknie i iście anielsko.
Zwiewne suknie, lśniace włosy, bieluchne skrzydła obsypane anielskim puchem. Anielskie śpiewy i tańce opanują całe Niebo, aż posypią się piórka z anielskich skrzydeł.
Jeżeli dziś przypadkiem takie spadnie u Twoich stóp, być może będzie ono ze skrzydeł mojej Małej, lecz Dużej już córeczki...