czwartek, 18 listopada 2010

Anioły... aniołki

Kocham anioły jak większość z nas. Obrazy, figurki... różne rodzaje ich wizerunku goszczą w moim domu.
Ale nie dawno natchnęła mnie chęć wykonać je samemu. Na blogu Moniki są najpiękniejsze, a że Monika zamieszcza rówież kursiki wykonia postanowiłam i ja spróbować.
Praca była bardzo przyjemna i dość owocna. Małe zawisną na choince, dwa większe wykonałam w prezencie.





























































































8 komentarzy:

  1. Oj...Kochana, aż mi mowę odjęło...po prostu przepiękne.Chyba bym nie potrafiła,ale pewnie kiedyś spróbuję...

    OdpowiedzUsuń
  2. akurat ja jakos za aniolkami w postaci fiigurek etc nie przepadam.. ae musze przyznaczetwoje wyszly calkiem ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudeńka!!!!!bardzo , bardzo mi się podobają Twoje aniołki, sama tez ma ochotę zrobić coś z masy solnej, dziękuje za odwiedzinki, dodaję do ulubionych, bo cudeńka tworzysz

    OdpowiedzUsuń
  4. Przepiekna produkcja! To juz wiemy gdzie bylas jak Cie nie bylo;)! Piszesz ze pierwsze, ale te dopracowane szczegoliki cos nie pozwalaja w to wierzyc...;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakie piekne i jak ich duzo.
    Ja tez musze zagniesc ciasto na anioly ale jakos tak nie chce sie, moze ten post bedzie motywacja.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. -To naprawdę pierwsza produkcja :-) Muszę powiedzieć, że jestem dumna, iż tak mi sie udały i że się podobają. A moja nieobecność spowadowana była zupełnie innycm nawałem prac, domowych i zawodowych.
    Dziękuje za odwiedzinki.

    OdpowiedzUsuń
  7. Prześliczne i niesamowicie anielskie:))
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Matko ,Ishin cuda wytworzylas!!! Pierwsze i takie perfekcyjne??? Talent ,prawdziwy talent ,zazdroszcze .
    Poz.Dana

    OdpowiedzUsuń

Dziekuje za komantarze- to mily slad Waszych odwiedzin :)))