Ta urocza fioletka dziś poleciała na Słowacje do małej Victorii. Bardzo krótko gościła w moim domu, szyta na cito wczoraj do północy, a kiedy tylko wstało słoneczko szybko uwieczniona na kilku fotkach i już nie było :(
Wszystkie zabaweczki, które wyszły spod mojej igły traktuje jak swoje "dzieci" i po prostu lubię jak kilka dni zabawią u mnie i pocieszą moje oko, zanim trafią do swoich nowych właścicieli.
Wszystkie zabaweczki, które wyszły spod mojej igły traktuje jak swoje "dzieci" i po prostu lubię jak kilka dni zabawią u mnie i pocieszą moje oko, zanim trafią do swoich nowych właścicieli.
A oto Viki
Ale cudo, Twoje zabawki są przepiękne a jakie dopieszczone, super !!!
OdpowiedzUsuńślicznotka :)
OdpowiedzUsuńjejku, przepiekna!!!!!
OdpowiedzUsuńCudna.
OdpowiedzUsuńjak zwykle przecudna !!!!!!!
OdpowiedzUsuńUrocza!
OdpowiedzUsuńPysio ma do całowania :)))
OdpowiedzUsuńDużo radości i uśmiechu na weekend!
Sylwia:)
Ale ma tą mordeczkę sympatyczną:)
OdpowiedzUsuńPrzepiękna!!!
OdpowiedzUsuńA u Ciebie wciąż fiolety :-) Piękna!
OdpowiedzUsuńprzepiękna...jak mawia mój Skubanek-cudo
OdpowiedzUsuńniesamowita !!!
OdpowiedzUsuńewa
Cudowna:)
OdpowiedzUsuńnapatrzyć się nie mogę na tą owieczkę ;))
OdpowiedzUsuńdołączam do stałych bywalców, zapraszam w wolnej chwili do mnie. pozdrawiam
OdpowiedzUsuń